Fakty to wydarzenia – słowa, zachowania, coś, co dzieje się wokół nas. Czasami opowiadając o sytuacji, która nam się wydarzyła mamy tendencje do nadinterpretowania ich przez pryzmat emocji i naszych myśli na temat tego, co druga osoba ma w głowie. Często nasz odbiór jest zniekształcony. Warto stosować test kamery, aby oddzielać fakty od naszej zniekształconej interpretacji.
Fakty czy emocje – co nami kieruje?
Przypomnij sobie sytuację, która spowodowała, że poczuł_ś złość, albo smutek. Sytuację, która była wyzwalaczem, aby Twój nastrój się posuł a w myślach zaczęła dominować czarna, ciężka wizja Ciebie, przyszłości i świata. Zastanawiał_ś się kiedyś na ile Twoje myśli i emocje wiążą się z tym, co się wydarzyło? A na ile doświadczasz zniekształconego obrazu, na który patrzysz przez czarne okulary?
Jak Epiktet patrzy na świat?
Często wydaje nam się, że to, co myślimy to prawda o świecie, a nasze emocje wynikają bezpośrednio z sytuacji, które nas spotykają. Tymczasem warto wiedzieć, że już Epiktet podsumował nasz sposób patrzenia na świat mówiąc: „Niepokoi nas nie to co nam się przydarza, ale to, co myślimy o tym, że nam się przydarza”. I oczywiście są sytuacje obiektywnie bardziej trudne od innych, różni się też nasza wrażliwość na bodźce i odporność na stres. Jednak ważne, abyśmy potrafili dostrzec – co realnie się wydarzyło a ile ciężaru emocjonalnego dołożyła nasza interpretacja sytuacji.
Test kamery
Aby oddzielać fakty od interpretacji stosujemy tzw. test kamery. Sposób jest bardzo prosty, ale wyniki takiego testu potrafią naprawdę zaskoczyć.
Test kamery polega na tym, że starasz się opisać sytuację w taki sposób, jakby zarejestrowało ją obojętne oko kamery. Na zimno, bez przemyśleń i interpretacji. Dźwięk i obraz. Co widzę, słyszę, co mnie otacza? Kamera nie widzi, że ktoś „ignoruje” widzi, że ktoś milczy. Kamera słyszy wypowiedziane słowa np. „wychodzę dziś wieczorem ze znajomymi”, nie słyszy interpretacji w głowie „wolę spędzać czas bez ciebie”.
Kamera zarejestruje wypowiedziane słowa – może cicho lub głośno. Ale nie oceni, że coś zostało powiedziane „jak zawsze” lub „oceniająco”.
Jak zrobić taki test kamery?
Weź kartkę i podziel ją na pół. Wypisz fakty – co się działo? Co zostało powiedziane? Na zimno. Bez emocji i ocen. Bez interpretacji. Obciążeń przeszłością i projektowania przyszłości. Bez wizji tego, co ktoś ma na myśli i jakie ma intencje. Po drugiej stronie kartki wypisz swoje myśli o tej sytuacji. Przyjrzyj się im – ile z nich ma potwierdzenie w tu i teraz. Z czego te myśli mogą wynikać? Samemu lub wspólnie z terapeutą zadaj sobie pytanie: czy to rzeczywiście sytuacja tak mocno mnie wzburzyła, zasmuciła? Czy mój nastrój obniżył się pod wpływem tego, co o niej myślał_m?
Często po takim teście okazuje się, że w zapisie sytuacji mamy ledwie kilka punktów, a w myślach kilkanaście interpretacji i czytania w myślach drugiej osoby. Jeśli chcemy mieć wgląd w to, co rzeczywiście się nam przydarza w relacjach warto mówić o swoich emocjach i myślach. Nie zastanawiać się, o czym myśli druga osoba. A również w sobie przyglądać się temu, jakie nasze przekonania na temat siebie, innych ludzi i świata mogą być dla nas czarnym filtrem. Po oczyszczeniu tego filtra świat może odzyskać ostrość i soczyste barwy.