Zmiany w życiu to dla niektórych z nas źródło lęku i stresu. Inni, mimo odczuwanego napięcia podchodzą do nich z ekscytacją. Okres noworoczny, to dla wielu z nas czas podsumowań oraz dokonywania bilansu sukcesów i porażek. Zarówno w obszarze wydarzeń i osiągnięć rzeczywiście mierzalnych – jak praca, czy zarobki – jak i na płaszczyźnie, którą trudniej nam ocenić, np. zmian zachodzących w obrębie nas samych.
Jutro będziesz lepszą wersją siebie?
Każdy z nas jest inny. Co za tym idzie, charakteryzuje nas odmienny poziom optymizmu i poczucia własnej wartości. Nie zmienia to jednak faktu potwierdzonego empirycznie – wszystkich, chociaż trochę, dotyka efekt pozytywności. Badania pokazują, że ludzie mają generalnie tendencję do postrzegania siebie – cech swojej osobowości, wiedzy, umiejętności społecznych – jako lepszych niż w przeszłości. Co więcej, przewidujemy, że poprawa tychże jakości będzie wciąż postępować. Zatem my w przyszłości będziemy jeszcze lepsi niż my dzisiaj. Nie dotyczy to tylko zwiększonej ilości cech pozytywnych. Taka perspektywa dotyka także przymiotów, które postrzegamy u siebie jako negatywne. Dzisiaj w porównaniu do przeszłości oraz w przyszłości w porównaniu do dzisiaj, tego, czego w sobie nie lubimy, będzie coraz mniej.
W trosce o dobrostan
Dlaczego tak się dzieje? Można by stwierdzić, że wiele osób postrzega siebie dużo bardziej krytycznie lub – chociażby – bardziej realistycznie. Jednak taka tendencja charakteryzuje nas jako ludzi, kolektywnie. Badacze odpowiadają – istnieje pewien mechanizm, którego funkcją jest podtrzymanie pozytywnej samooceny na temat siebie samego_ej. Nosi on miano motywu autowaloryzacji. Tak naprawdę jest to zniekształcenie poznawcze, czyli perspektywa niejako mijająca się z prawdą. I chociaż z reguły coś, co odbiega od prawdy, jawi się jako negatywny element rzeczywistości, tak w tym przypadku ma ono dużo sensu. Samoocena jest niezwykle istotnym elementem naszego dobrostanu. Co za tym idzie, aby jakość naszego życia była względnie wysoka, całkiem sensownym i adaptacyjnym mechanizmem jest widzieć siebie jako osobę, która doświadcza ciągłego progresu. Innym powszechnym zniekształceniem poznawczym, który wpisuje się w motyw autowaloryzacji, jest postrzeganie swoich zalet jako wyjątkowych, a wad jako typowych dla innych ludzi.
Czy zmiany to jedyny pewnik? Jak zmienia się nasza osobowość?
Jak natomiast wyglądają u nas zmiany w ujęciu trochę bardziej realistycznym i obiektywnym? O osobowości mówi się jako o konstrukcie względnie trwałym. Niemniej zmiany na tej płaszczyźnie, jak najbardziej zachodzą. Co więcej, są one potrzebne. Z biegiem czasu ludzie stają się coraz bardziej ugodowi, stabilni emocjonalnie i sumienni. Zmniejsza się natomiast nasilenie ekstrawersji i otwartości na nowe doświadczenia. W końcu jakości, które pozwalają nam na wstępie dynamicznie zawiązywać znajomości, mieć energię i witalność do osiągania sukcesów, poznawania świata i siebie samej_ego, z czasem nie są już tak potrzebne. Kiedy jesteśmy starsi i wiele rzeczy już udało nam się osiągnąć, to, co jest bardziej wartościowe, to stabilizacja. Zatem większa obowiązkowość, spokój i ugodowość, jak najbardziej mają sens i są adaptacyjne dla bardziej zaawansowanego wieku.
Warto zatem zmienić perspektywę oraz język wobec nasilenia tychże charakterystyk. Zamiast używania wyrażeń „zestarzał_a się” ; „stał_a się nudziarzem_ą” może lepiej i sprawiedliwiej byłoby powiedzieć „dojrzał_a” lub „doświadcza życia adekwatnie do własnych potrzeb”?
Moc dojrzałości emocjonalnej
Cechą charakterystyczną dla osoby, która w sposób adaptacyjny doświadcza zmian intrapsychicznych (wewnętrznych) jest niezależność emocjonalna. Można ją rozpoznać u osoby, która jest świadoma własnych przeżyć emocjonalnych oraz bierze za nie odpowiedzialność. Co więcej, nie ma większych trudności w dostrzeganiu i rozumieniu emocji innych osób. Taka niezależność to także dojrzałość i akceptacja tego, co trudne. Na przykład osoba niezależna i dojrzała emocjonalnie rozumie, że emocje nie zawsze są pozytywne i przyjemne. Dostosowuje się zatem do tego stanu rzeczy. Daje sobie prawo przeżywać ambiwalencję i nie stara się na siłę redukować nieprzyjemnych doznań. Raczej szuka dla nich zrozumienia.
Zachęcamy do autorefleksji nad własną emocjonalnością. Nad umiejętnością pomieszczenia różnych stanów psychicznych. Zarówno swoich, jak i innych ludzi. Jeśli dostrzegacie, że istnieje w tym obrębie pewien dyskomfort, blokada, niemożność doświadczania, warto pochylić się nad tego przyczyną. Dobrze jest się zastanowić – co mogę zrobić, aby charakteryzowała mnie większa elastyczność i otwartość emocjonalna?
Noworoczna autorefleksja nad tym, czym są zmiany
Jak wiecie, nie zawsze jesteśmy obiektywni w ocenianiu tego, jacy byliśmy i jacy jesteśmy. Mimo że jest to lekkie nagięcie prawdy, taka perspektywa jest adaptacyjna i nie warto się przed nią bronić. Jeżeli początek nowego roku jest dla Was okresem na autorefleksję i analizę zmian w swoim życiu, warto zwracać uwagę na pozytywy. Oczywiście, nie chodzi tu o bezmyślne przywiązywanie uwagi tylko do tego, co dobre i nieuwzględnianie obszarów wymagających poprawy.
Jesteśmy pewni, że Wy jako pierwsi zauważycie to, co można by zmienić i udoskonalić. Zapewne przeanalizujecie te obszary na wiele sposobów. My zachęcamy Was do tego, abyście pamiętali_ły też o tym, co było dobre, w czym odnieśliście sukces. Za co jesteście wdzięczne_i, co w Waszym życiu było i jest wartościowe. Co musieliście zrobić, aby na tych polach się udało? Jeśli natomiast pewne obszary w Waszym życiu nie były takie, jakich oczekiwaliście, temu również warto się przyjrzeć. Nie po to, aby mieć do siebie żal i wypominać sobie, co poszło nie tak.
Taka analiza jest cenna w celu wyłapania elementów, na które macie rzeczywisty wpływ. Dostrzeżenie obszaru wpływu umożliwia rozważenie tego, co można z nim zrobić, aby w przyszłości sprawy były bliższe Waszym oczekiwaniom. A tego, jako zespół Me4health, życzymy Wam z całego serca.