Rozwój osobisty to droga, nie cel. Dziś zbieramy wiele narzędzi porządkując je w niezbędnik, który może pomóc uporządkować kroki i zaplanować podróż, której celem jesteś Ty.
W dzisiejszym wpisie przeczytasz:
- Rozwój osobisty – czy każdy dzień może być początkiem nowego roku?
- Od czego zacząć, aby krok po kroku dążyć do swojego celu?
- Rozwój osobisty to nie punkt dojścia, to radość z drogi, którą idziesz
- No dobrze, ale co ja mam z tym zrobić?
Rozwój osobisty – czy każdy dzień może być początkiem nowego roku?
Pamiętaj, że nikt przypadkiem nie wszedł na Mount Everest. Dlatego najpierw potrzebujesz mieć w sobie zgodę, przekonanie, decyzję, że chcesz zobaczyć w jakim miejscu jesteś, ale też dokąd chcesz dojść.
Opis tego, jak możesz rozpocząć „nowy rok” niezależnie od tego czy mamy wrzesień, listopad czy styczeń znajdziesz w tym wpisie.
Pamiętaj, że każdego dnia, niezależnie od tego jaka jest godzina czy pogoda możesz decydować o tym, jakim swoim myślom dasz energię i uwagę. Masz też wpływ na to, jak zadbasz o siebie i jak się zachowasz.
Od czego zacząć, aby krok po kroku dążyć do swojego celu?
Dobrymi narzędziami do zwizualizowania i utrwalenia sobie, dokąd chcę dążyć jest Mapa Marzeń. Kolejne z nich to lista „to do vs to feel”.
Rozwój osobisty to nie punkt dojścia, to radość z drogi, którą idziesz
W książce Atomowe nawyki Jamesa Cleara najbardziej inspirujący jest fragment, w którym autor wyraźnie podkreśla, że kluczem nie jest wypełnianie listy nawyków dobrych dla wszystkich i na wszystko. Jako moment prawdziwej zmiany wskazuje to, kiedy dbanie o siebie, bycie efektywnym i sprawczym zaczyna nam sprawiać przyjemność. I sama droga nas cieszy. Szczęscie daje nam zdrowy i witalny styl życia, nie zaliczenie wszystkich punktów z listy.
Jak w zdrowy sposób planować i działać w zgodzie ze swoimi emocjami przeczytasz w artykule o metodzie Zen To Done.
Wiele osób skutecznie pracuje również z afirmacjami. O tym jak je tworzyć i jak z nich korzystać, aby był wspierające i skuteczne przeczytasz tutaj.
Tzw. „game changerem”, trampoliną do odzyskania energii często okazuje się również zmiana tego, jak zaczynasz dzień. O dobrym poranku przeczytasz tutaj.
No dobrze, ale co ja mam z tym zrobić?
Niezależnie od tego, o której godzinie i jakiego dnia czytasz ten wpis – daj sobie czas i uwagę. To może być 5 minut na początku, albo nawet 2 minuty.
Zadaj sobie pytanie „jak ja się teraz czuję?” w tej sytuacji, miejscu, okolicznościach? O czym są te emocje? Czego mi brakuje albo za co w moim życiu jestem najbardziej wdzięczna.
A potem przeczytaj post jeszcze raz i wybierz konkretne narzędzia, które pomogą Ci być na co dzień w zgodzie ze sobą :).